Choć jeszcze kilka lat temu peruki kojarzyły się głównie z występami scenicznymi, dziś traktowane są jak standardowy element stylizacji. Używają ich aktorki, piosenkarki czy youtuberki pokazując otwarcie, że w noszeniu peruki nie ma niczego złego. Maffashion zakłada je na sesje zdjęciowe, Red Lipstic Monster nagrywa w nich swoje filmy, a Kajetan Góra – polski mistrz perukarstwa – otwarcie mówi, że wśród stałych klientek ma czołowe polskie gwiazdy.
Peruki mogą być zarówno elementem dekoracyjnym, zakładanym, by szybko zmienić image, jak i elementem „ratunkowym”, pozwalającym naturalnym włosom odetchnąć. Z tej ostatniej opcji korzystają często aktorki i modelki, które mają do zrobienia kilka sesji i nie chcą osłabiać własnej fryzury. Chyba każdy, kto choć raz widział proces stylizacji włosów do sesji lub na wybieg wie, jak wyniszczone są po tym włosy. Suszenie, tapirowanie, kręcenie, prostowanie, znowu suszenie, upinanie czy nawet koloryzacje specjalnymi sprayami – po takim maratonie włosy same proszą o to, by nałożyć na nie perukę.
Peruki to jednak nie tylko kolorowy dodatek – dla wielu osób, szczególnie tych przechodzących przez chorobę, jest to element istotnie zmieniający komfort życia. Gdy kobieta traci włosy w efekcie choroby (i nie chodzi tylko o nowotwory i chemioterapię, ale także o inne problemy zdrowotne jak łysienie plackowate) to dobrze dobrana peruka daje ogromny komfort psychiczny. Sprawia, że przestaje się być wszędzie pacjentem, widocznym w tłumie już na pierwszy rzut oka, tylko jest się znowu zwykłą kobietą. Dobrze dobrana peruka jest jednak znaczącym kosztem, ponieważ cena profesjonalnej peruki utkanej z naturalnych włosów zaczyna się od kilku tysięcy i kończy na kwocie 20 tysięcy złotych. Cena wynika przede wszystkim z długości i gęstości włosów oraz ich pochodzenia.
Czy możemy zrobić coś, by jak najwięcej potrzebujących kobiet miało dostęp do profesjonalnych peruk? Na szczęście tak. Możemy oddać swoje włosy, wysyłając je na przykład do Fundacji Rak’n’Roll, która od lat prowadzi akcję Daj Włos!, dzięki której pacjentki onkologiczne otrzymują peruki bezpłatnie.
Jak przygotować włosy, by oddać je na perukę?
Po pierwsze, należy pamiętać, że włosy muszą być naturalne. Włosy po zabiegach koloryzacji czy rozjaśniania, choćby nawet były piękne i zadbane, nie nadają się do wykonania z nich peruki. Do utkania jednej peruki potrzeba włosów od kilku kobiet lub mężczyzn, więc by je do siebie dopasować i mieć gwarancję, że kolor będzie trwały, trzeba pracować na naturalnych włosach.
Po drugie – włosy muszą mieć odpowiednią długość: jest to co najmniej 25 centymetrów. Lepiej więc poczekać, by włosy osiągnęły dobrą długość, niż ściąć je przedwcześnie i bezużytecznie wyrzucić. Pracownicy fundacji i pracowni perukarskich często powtarzają, że dar z włosów musi być nie tylko piękny, ale też mądry – bo w przeciwnym wypadku cały nasz trud idzie na marne.
Gdy jesteśmy pewne, że nasze włosy są odpowiednio długie i nadają się na perukę, warto porozmawiać o tym z fryzjerem. Wiele salonów fryzjerskich współpracuje z fundacjami zbierającymi włosy i dokładnie zna wytyczne perukarzy. Niektórzy z nich sami zabezpieczają i wysyłają zebrane włosy, by dotarły do pracowni peruk w nienaruszonym stanie. To, na co warto zwrócić uwagę to na pewno właściwy splot: ścięte włosy najlepiej spleść w warkocz i zabezpieczyć z obu stron gumkami. Włosy nie mogą być wilgotne ani nawilżone olejem lub odżywką. I ostatni, najłatwiejszy warunek: musimy pamiętać o formularzu przekazania włosów, który nie tylko usprawni całą procedurę, ale też umożliwi nam otrzymanie podziękowania. Kto choć raz oddawał włosy i otrzymał potwierdzenie ich przyjęcia ten wie, ile radości i wzruszeń przynosi ten moment!